Goprowcy mówią, że grupa młodych wspinaczy miała bardzo krótka linę asekurującą. Jeden z mężczyzna nie zawiązał na jej końcu węzła. Lina wysmyknęła się z rąk. Asekurowany spadł. Niestety najprawdopodobniej ma uraz kręgosłupa - powiedział Piotr Van der Coghen, naczelnik jurajskiej grupy GOPR. Van der Coghen podkreśla, że do tego typu wypadków najczęściej dochodzi z winy człowieka. - Sprzęt zawodzi coraz rzadziej - podkreśla naczelnik jurajskich goprowców.