Jak poinformował Piotr Bieniak z zespołu prasowego śląskiej policji, ruch w miejscu tego zdarzenia odbywa się już płynnie. W pożarze zginął kierowca fiata mirafiori, najprawdopodobniej 49- letni mieszkaniec Będzina. Jak ustaliła dotąd policja, mężczyzna jeżdżący właśnie takim autem kilkadziesiąt minut wcześniej zaatakował przed jednym z będzińskich barów żonę, z którą pozostawał w separacji. Według Moniki Francikowskiej z będzińskiej policji, po południu do tamtejszego dyżurnego napłynęło zgłoszenie o rannej 50-letniej kobiecie. Poszkodowana, pracownica baru, razem z właścicielką otwierała lokal, kiedy miał nadjechać jej mąż, siekierą zadać jej cios w okolice szyi, po czym szybko odjechać. Obrażenia kobiety nie zagrażają jej życiu, po opatrzeniu i badaniach prawdopodobnie pozostanie w szpitalu na obserwacji. Wkrótce po tym, jak policjanci rozpoczęli poszukiwania napastnika, napłynęła do nich informacja o pożarze fiata mirafiori w Sosnowcu. Według Francikowskiej, nie ma jeszcze zupełnej pewności, czy osoba, która spłonęła w fiacie to mąż zaatakowanej kobiety, pozwolą to ustalić dopiero specjalistyczne badania. Policyjni śledczy spróbują ustalić też powód zapalenia się samochodu. Do innego tragicznego zdarzenia doszło w środę wieczorem w Gliwicach. W zderzeniu karetki pogotowia z ciężarową scanią, zginął 38-letni kierowca sanitarki, a próbująca go później reanimować sanitariuszka doznała niegroźnych obrażeń. Według informacji Bieniaka, wypadek spowodował prawdopodobnie 38- letni kierowca scanii, który wyjeżdżając z podporządkowanej drogi wymusił pierwszeństwo. Karetka nie jechała na sygnale; policja nie ma informacji, by kierowca scanii był nietrzeźwy.