Zatrzymał się na innym podeście, 10 metrów niżej. Z podejrzeniem urazu kręgosłupa trafił do szpitala. - Akcja wyciągania mężczyzny trwała niespełna godzinę. Używając technik alpinistycznych strażacy z grupy ratownictwa wysokościowego dotarli do poszkodowanego, umieścili na desce ratowniczej i wyciągnęli kilkadziesiąt metrów w górę - powiedziała Aneta Gołębiowska ze śląskiej straży pożarnej. Strażacy nie przypominają sobie podobnego wypadku. Akcja ratownicza były trudna nie tylko ze względu na wysokość i konieczność transportu rannego na linach, ale także z powodu niewielkiej ilości miejsca w wąskim kominie. Trwa wyjaśnianie przyczyn wypadku i sprawdzanie, czy pracujący w kominie mężczyzna był odpowiednio zabezpieczony.