Do wybuchu gazu doszło w Bytomiu około godz. 13.00 w kamienicy przy ul. Katowickiej. To ścisłe centrum miasta. Na miejscu pracuje 17 zastępów straży pożarnej. Pożar po wybuchu został już ugaszony. Obecnie trwa oddymianie i przeszukiwanie miejsca wypadku. Oględzin dokona m.in. specjalistyczna poszukiwawcza grupa ratownicza. "Siła uderzenia była tak duża, że uszkodziła okna budynku naprzeciwko" - poinformował Wojciech Krawczyk z Komendy Miejskiej PSP w Bytomiu. Przyczyna wybuchu Zastępca śląskiego Komendanta Wojewódzkiego PSP, st. bryg. Adam Wilk, przekazał, że straż pożarna natychmiast pojawiła się na miejscu zdarzenia. "Zostały zadysponowane wszystkie zastępy z Bytomia, Państwowej Ochotniczej Straży Pożarnej, dodatkowo zastępy z Chorzowa, z Zabrza i z Katowic, jedzie jeszcze grupa ratowniczo-poszukiwawcza z Jastrzębia" - wymieniał. "Po przybyciu okazało się, że pożarem zostało objęte prawie całe mieszkanie na parterze, w którym miał miejsce wybuch, częściowo jest to mieszkanie wypalone. W tym mieszkaniu ściana działowa w kuchni została przewrócona, w tej chwili trwa odgruzowywanie" - relacjonował strażak. Prezydent Bytomia Mariusz Wołosz poinformował, że najbardziej prawdopodobnym powodem wybuchu była butla z gazem, ale nie w mieszkaniu ofiar, a mieszkaniu sąsiednim. Jak dodał, w związku ze zdarzeniem rozważa wprowadzenie żałoby. Zginęła kobieta i dwoje dzieci W kamienicy w chwili wybuchu przebywało 28 osób. Trzy z nich - kobieta i dwoje dzieci - zginęły, a trzy inne zostały ranne. Jak informuje "Dziennik Zachodni", ofiary śmiertelne to 39-latka i jej dwie córki w wieku siedmiu i pięciu lat. Poszkodowana została także jedna osoba znajdująca się poza kamienicą, przypadkowy przechodzień. Strażacy przeszukują gruzy "Co prawda nie mamy żadnych sygnałów od osób, które przebywały w budynku, że jeszcze ktokolwiek w tym budynku może przebywać, niemniej jednak i odgruzowujemy i dokładnie sprawdzamy wszystkie mieszkania" - przekazał st. bryg. Adam Wilk. Mówiąc o uszkodzeniach budynku, wskazał, że zniszczona została część okien, a nad klatką schodową pęknięty jest strop. "Nie stwierdziliśmy na chwilę obecną uszkodzeń, które zagrażałyby stabilności tego obiektu. Dodatkowo sprawdzamy mieszkania po drugiej stronie ulicy, czy też nie ma jakichś obrażeń, osób poszkodowanych. Na chwilę obecną takich osób nie ma" - powiedział. Zwołano sztab kryzysowy W związku z wybuchem gazu w Bytomiu w urzędzie miasta zwołano posiedzenie sztabu kryzysowego. Na miejscu zdarzenia jest miejski Wydział Zarządzania Kryzysowego oraz prezydent Bytomia Mariusz Wołosz. Na miejsce tragedii przybył też premier Mateusz Morawiecki i szefowa MSWiA Elżbieta Witek. Dziś mieszkańcy kamienicy na pewno nie wrócą do swoich mieszkań. Noc poza domem spędzą także mieszkańcy sąsiedniego obiektu. Prezydent Bytomia zapewnił, że miasto ma przygotowane miejsca noclegowe, są to m.in. miejsca w hotelach i hostelach. "Pomoc jest zorganizowana. Tak długo, jak te osoby będą wymagały pomocy psychologicznej, bytowej, zapewnienia noclegu, taka pomoc będzie udzielona - nie tylko osobom bezpośrednio poszkodowanym, także z sąsiadujących kamienic" - powiedział. "Przygotowujemy również mieszkania, które będą potrzebne. Z użytkowania jest nie tylko wyłączony budynek, w którym doszło do wybuchu, ale również sąsiedni. To się wiąże z odcięciem mediów, prądu" - zaznaczył.