Nadal nie ma pewności czy doszło do wybuchu gazu, służby nie wykluczają eksplozji niewybuchu podczas prac ziemnych - miejsce sprawdzają policyjni saperzy. Mł. asp. Jacek Apostolski z Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Będzinie informował wcześniej, że do wybuchu doszło przy ul. Będzińskiej w Czeladzi. - Zostały poszkodowane cztery osoby - to pracownicy z wodociągów, wykonujący wykopy. Jedna osoba poniosła śmierć na miejscu - powiedział strażak. Rzecznik będzińskiej policji komisarz Paweł Łotocki powiedział, że ofiara śmiertelna to 35-letni pracownik wodociągów. Policjant dodał, że jeden z rannych pracowników został przewieziony do szpitala. - Dwie inne osoby zostały lekko ranne, zostały opatrzone na miejscu - dodał. Nie jest jeszcze znana przyczyna wypadku. Służby przybyłe na miejsce mówią o prawdopodobnym wybuchu gazu, ale nie wykluczają także eksplozji niewybuchu podczas prac ziemnych, prowadzonych przy użyciu koparko-spycharki. Na miejscu poza strażakami i służbami medycznymi są policjanci, ściągnięta została też grupa policyjnych saperów, którzy sprawdzają wykop. - Rozpoznanie minersko-saperskie jest kluczowe w dalszych działaniach - zaznaczył kom. Łotocki.