Zmniejszają one tym samym ryzyko wybuchu pyłu węglowego. Jedna z firm, do produkcji wspomnianych pomp miała wykorzystać część, która nie spełnia najwyższych norm przeciwwybuchowych. Jak wynika z anonimowego listu, który został wysłany do Wyższego Urzędu Górniczego, część ta jest przeznaczona do pracy w przemyśle chemicznym, a nie górniczym. Wszystko wykaże kontrola - powiedział reporterowi Mirosław Krzysztolik z Wyższego Urzędu Górniczego. Producent pomp już został o niej poinformowany. Jeżeli okaże się, że zła konstrukcja tego urządzenia może doprowadzić do wybuchu pod ziemią, producent będzie musiał wadliwą część wymienić. W najgorszym przypadku pompy zostaną wycofane z eksploatacji. Słuchaj Faktów RMF.FM