O zmianie nazwy poinformował podczas poniedziałkowej konferencji prezes zakładu Adam Janik. Zaprezentował też nowe logo firmy. Przedstawia ono rosomaka - nie sam transporter, lecz drapieżnika, od którego wóz nazwano. Janik powiedział, że zmieniając nazwę spółka chce wykorzystać sukces, jaki osiągnął ceniony przez żołnierzy Rosomak. Nazwa jest prosta i jednoznacznie kojarzy się z siemianowicką fabryką - wskazał. - Uważamy, że w ten sposób trafimy lepiej do naszych potencjalnych klientów, zwłaszcza zagranicznych. Nie dystansując się od tradycji, chcemy skorzystać ze współczesnych form oddziaływania na rynki, poprzez skuteczną promocję - powiedział prezes. Wojskowe Zakłady Mechaniczne w Siemianowicach Śląskich powstały w 1952 roku i specjalizują się w remontach, modernizacji i produkcji wyrobów specjalnych dla wojska. Od maja 2005 funkcjonują jako Wojskowe Zakłady Mechaniczne SA. Obecnie zatrudniają około 460 osób. Od kwietnia 2005 r. w zakładach produkowane są transportery Rosomak, wchodzące w skład wyposażenia polskich sił zbrojnych. Wolumen produkcji zakładów to osiem pojazdów miesięcznie. Przygotowanie jednego egzemplarza trwa 30 dni. W Siemianowicach wyprodukowano już prawie 600 sztuk Rosomaków w różnych wersjach, w najbliższych latach powstanie 300 kolejnych. Wszystkie pojazdy, jakie zjechały z linii produkcyjnej WZM, służą w polskiej armii. W ostatnich latach, kierując się uwagami polskich żołnierzy w Afganistanie, siemianowicki zakład wprowadził w transporterze kilkaset zmian konstrukcyjnych.