Podczas konferencji prasowej wojewoda śląski przekonywał, że administracja państwowa powinna być rozumiana całościowo, a nie dzielona na rządową czy samorządową, bo sami interesanci nie muszą ich rozróżniać, chcą po prostu załatwić swoją sprawę. Przede wszystkim administracja musi być otwarta na klienta - tłumaczył. Łukaszczyk zapowiada poprawę jakości administracji, tak by interesanci byli zadowoleni z obsługi. Zapowiedział, że będą temu towarzyszyły pomiary satysfakcji klienta. To właśnie w efekcie badania satysfakcji interesantów wprowadzono już w śląskim urzędzie zmiany - jak Biuro Obsługi Klienta, system rezerwacji dnia, godziny i stanowiska do załatwienia określonej sprawy. W przyszłym roku w urzędzie ma powstać mobilne biuro klienta. Skorzystają z niego osoby niepełnosprawne. Nie będą musiały stawiać się w urzędzie, by załatwić sprawę, to do ich domów będą przyjeżdżali urzędnicy. Wojewoda chce też dążyć do coraz większej cyfryzacji w administracji - stopniowego eliminowania z obiegu papierowych dokumentów i ograniczania do minimum kontaktu klienta z urzędnikiem. Za wzór w tej dziedzinie Łukaszczyk stawia system funkcjonujący w Danii. Podczas wtorkowej konferencji prasowej wojewoda śląski zapowiedział dalszą konsolidację administracji zespolonej, w skład której wchodzi m.in. policja, straż pożarna, służby weterynaryjne, sanepid, nadzór budowlany i wiele innych służb. Wszystkie te instytucje mają odrębne działy kadr, sekretariaty, księgowość, mimo że czasem zatrudniają po kilkadziesiąt osób - mówił. Aby ograniczyć zbędne koszty, decyzją wojewody zlikwidowano już większość kancelarii tajnych, działających w urzędach administracji zespolonej. Teraz są one tylko w urzędzie wojewódzkim, w policji i straży pożarnej. Docelowo z poszczególnych jednostek administracji zespolonej mają być wyprowadzane inne zbędne wydziały, jak np. księgowość, tak by została w nich tylko merytoryczna część działalności - zapowiada wojewoda. Innym pomysłem na ograniczenie kosztów jest rezygnacja z osobnych zamówień publicznych i rozpisywanie przetargów dla całej administracji zespolonej. Już teraz część zakupów realizowana jest wspólnie. Wraz z racjonalizacją pracy i cięciem wydatków ma być badana działalność poszczególnych wydziałów urzędu - ze szczegółowymi badaniami wydatków. Wszędzie tam, gdzie okaże się, że pracowników jest zbyt wielu, będą redukcje zatrudnienia; wszyscy pracownicy będą systematycznie oceniani - mówi Łukaszczyk. Dziennikarze pytali wojewodę o wicewojewodów. Łukaszczyk odpowiedział, że decyzja w tej sprawie powinna zapaść do końca przyszłego tygodnia. Zapowiedział też zmiany kadrowe w podległej administracji. Zaznaczył, że "wielkiego trzęsienia ziemi nie przewiduje". Pytany o poniedziałkowe wręczenie mu nominacji Łukaszczyk podkreślił, że premier jasno określił cele wojewodom. - Skoro wojewoda jest reprezentantem premiera w terenie, to musi to być pełna lojalność - to jest najważniejsza cecha, jaką powinny się kierować osoby wyznaczone przez premiera na funkcje wojewody, ministra, czyli też jego reprezentanta - powiedział Łukaszczyk. Wyraził przekonanie, że żaden z wojewodów nie powinien się przyzwyczajać do swojego miejsca pracy, bo wcale nie jest pewne, że nominowani na te stanowiska będą wojewodami przez kolejne cztery lata. Każdy powinien jednak pracować tak, jakby miał sprawować tę funkcję do emerytury - zaznaczył. Jak powiedział w niedawnym wywiadzie dla "Polityki" szef nowego resortu administracji i cyfryzacji Michał Boni, doświadczenia ze Śląskiego Urzędu Wojewódzkiego mają być pomocne w poprawie pracy innych urzędów w Polsce.