- Kupiłem go siostrze, która ma chory kręgosłup. Może jak w nim posiedzi, to się jej poprawi - śmiał się nowy właściciel fotela Rafał Szarzec z Wisły. Licytacje okazały się największym hitem wiślańskiej Orkiestry. Sprzedano dziesiątki rzeczy za tysiące złotych. Do wieczora uzyskano w ten sposób 13000 zł przebijając całe ubiegłoroczne wpływy WOŚP w Wiśle o okrągły tysiąc. Najlepiej sprzedawały się przejażdżki z rajdowcami. Świetnie schodziły też gadżety licytowane po południu na scenie. Fotel przekazany przez urzędującego wojewodę śląskiego Zygmunta Łukaszczyka poszedł na 770 zł. - Niejeden pośladek wojewody siedział na nim w ostatnich latach. Niech nowemu właścicielowi służy jak najdłużej - drwili prowadzący licytację. Fotel wylicytował Rafał Szarzec z Wisły. - Kiedyś był kupiony za państwowe, a jak wiadomo na państwowym siedzi się najwygodniej, więc mam nadzieję, że moja siostra, która go ode mnie dostanie, nie będzie narzekała na bóle kręgosłupa - przekonywał z uśmiechem pan Rafał. Podczas licytacji sprzedano też narty Adama Małysza, akredytację z Turnieju Czterech Skoczni Apoloniusza Tajnera, plakat z autografem Mariusza Pudzianowskiego, piłkę i szalik Ruchu Chorzów, czapkę austriackiego skoczka Thomasa Morgensterna czy koszulkę biatlonisty Tomasza Sikory. Wieczorem na scenie pojawiła się gwiazda wiślańskiego finału - grupa Zakopower. Gdy wokalista Sebastian Karpiel Bułecka stanął przed mikrofonem dwutysięczny tłum oszalał. To był dopiero początek świetnej zabawy. Do niezwykłej licytacji doszło w Cieszynie, gdzie sprzedano nocleg w zabytkowej XIV-wiecznej Wieży Piastowskiej. Poszedł za 70 zł. TWO