Nadal nieczynne są natomiast miejscowe ujęcia, zalane przez powódź, ale do mieszkańców dociera woda z Górnośląskiego Przedsiębiorstwa Wodociągowego - poinformował we wtorek wojewódzki inspektor sanitarny w Katowicach Grzegorz Hudzik. W ubiegłą środę w zalanych przez wody powodziowe ujęciach głębinowych w Dankowicach epidemiolodzy wykryli obecność niewielkich ilości bakterii coli i paciorkowca kałowego. Ujęcia zostały zamknięte, a sieć wodociągową zasilono wodą ze Śląska. Epidemiolodzy obawiali się jednak, że bakterie mogły się przedostać do rur. Dlatego zalecali, by przed użyciem przegotowanie wody. Obecnie przeprowadzone badania potwierdziły, że zagrożenia już nie ma. Zdaniem Hudzika trudno powiedzieć, kiedy ujęcia w Dankowicach zostaną otwarte. - Nadal są płukane i dezynfekowane. Zanim uruchomimy ujęcia musimy mieć pewność, że woda stamtąd jest czysta. To może potrwać trzy dni, ale i trzy miesiące - dodał.