Oszuści działali według sprawdzonej metody. Do 88-letniej mieszkanki Osiedla Tadeusza Kościuszki zadzwoniła kobieta, która twierdziła, że jest członkiem jej rodziny z Opola. Młoda osoba przekonała kobietę, że jest w Katowicach i potrzebuje pożyczki pieniędzy na krótki okres. Niedługo potem kobieta odebrała telefon od tej samej osoby. Oszustka poinformowała ją, że nie może osobiście odebrać pieniędzy i przyjdzie jej znajomy. Podała jego imię i nazwisko. Po pewnym czasie w mieszkaniu starszej kobiety zjawił się właśnie ten mężczyzna. Mieszkanka Jaworzna dobrowolnie oddała mu 14.000 zł i 2.500 dolarów. Po telefonie do rodziny z Opola kobieta zorientowała się, że stała się ofiara oszustwa i zawiadomiła policję. Podobne telefony od odległej rodziny powtarzały się jeszcze w kilku miejscach Jaworzna. Oszuści zadzwonili między innymi do 78-letniej mieszkanki Długoszyna. W tym przypadku kobieta przystała na prośbę pożyczki 10.000 złotych osobie podającej się za członka rodziny, ale jednocześnie poinformowała o sprawie swojego zięcia. Pieniądze miały być przekazane oszustowi w okolicy kościoła na Długoszynie. Zięć kobiety poszedł na miejsce spotkania z dwoma znajomymi. Na miejscu spotkali młodego mężczyznę i zorientowali się, że to oszustwo. Zatrzymali sprawcę i przekazali go wezwanym na miejsce policjantom. - Ogromne podziękowania, za fachowe i racjonalne działanie, należą się mieszkańcom miasta. Dzięki nim został zatrzymany 21-letni mieszkaniec Zabrza, który w swej przeszłości dokonał szeregu tego rodzaju oszustw i kradzieży. Przyznał się do oszustwa mieszkanki OTK, jak również do kilku innych na terenie województwa śląskiego - mówi młodszy aspirant Tomasz Obarski. Oszust został aresztowany trzy miesiące. Za jego czyn grozi kara pozbawienia wolności od 6 miesięcy do 8 lat. Policjantom znane są również personalia kobiety, która telefonowała do oszukanych. Piotr Jamróz