Ostateczna decyzja o lokalizacji biura ma zapaść 26 stycznia. Podejmą ją polscy europarlamentarzyści. Decydujące znaczenie przy wyborze będzie miała wielkość miasta, obecność tzw. liderów opinii i uniwersytetów, infrastruktura, bliskość lotniska i połączenia z Brukselą oraz atrakcyjność miast dla siedzib innych międzynarodowych instytucji. Wcześniej pismo popierające kandydaturę Katowic skierował do szefa Parlamentu Europejskiego Jerzego Buzka marszałek woj. śląskiego Bogusław Śmigielski. W środę z podobnym apelem wystąpił wojewoda Zygmunt Łukaszczyk. - Jestem przekonany, że stolica województwa śląskiego, centrum rodzącej się metropolii, nie tyle zasługuje na jeszcze jedną szansę, ale przede wszystkim spełnia wszystkie pięć kryteriów niezbędnych do otwarcia i prowadzenia biura informacyjnego. Katowice są sercem ponad dwumilionowej aglomeracji, centrum najgęściej zaludnionego regionu kraju, mają doskonałe położenie - napisał wojewoda. We wtorek Buzek poinformował w liście wysłanym do polskich europosłów o sześciu miastach, które znalazły się na "krótkiej liście" wyłonionej z 11 początkowo zgłoszonych kandydatów. Trzy z nich: Wrocław, Kraków i Gdańsk zostały wybrane na prośbę Buzka przez dyrektorów ds. komunikacji w PE i Komisji Europejskiej (odpowiednio Francescę Ratti i Klausa Stoerensena) "na podstawie zobiektywizowanych kryteriów". We wtorek Jerzy Buzek rozszerzył tę listę o dodatkowe trzy miasta: Katowice, Łódź i Poznań, tak by "europosłowie mieli większy wybór". Chodzi o drugie, po warszawskim biuro informacyjne PE w Polsce. Będzie mieć charakter regionalny i zatrudniać do czterech osób, podczas gdy biuro w Warszawie, którego szefem jest Jacek Safuta, zatrudnia siedem. Biura PE w krajach członkowskich zajmują się promocją, służą pomocą dziennikarzom, organizują panele dyskusyjne i konferencje z udziałem eurodeputowanych, publikują materiały informacyjne o PE i Unii Europejskiej.