Wizja ma ostatecznie potwierdzić ustalenia ekspertów o przyczynach tragedii. O możliwym terminie wizji poinformował w poniedziałek, po zakończeniu czwartego posiedzenia komisji badającej przyczyny katastrofy, jej szef, prezes Wyższego Urzędu Górniczego, Piotr Buchwald. Według niego wszystko wskazuje na to, że wizja będzie możliwa w drugiej lub trzeciej dekadzie marca. Wcześniej, 15 marca, komisja ma spotkać się na kolejnym posiedzeniu. - Nasze dochodzenie, podobnie jak postępowania NIK czy prokuratury, daje nam ok. 80 procent konkretnych wiadomości co do przyczyny i okoliczności tego zdarzenia. Ale to tylko 80 proc. Wizja lokalna praktycznie powinna przybliżyć nam mechanizm, który tam zaistniał - może nie w 100, ale w 98 procentach - ocenił Buchwald. Wizja ma być przeprowadzona w dwóch grupach. Członkom komisji będą towarzyszyć m.in. specjaliści dokonujący pomiarów oraz osoby pobierające próbki materiałów do dalszych badań. W wizji mają też wziąć udział przedstawiciele Najwyższej Izby Kontroli i prokuratury, która prowadzi niezależne śledztwo w tej sprawie. Dotychczas przeprowadzenie wizji nie było możliwe ze względu na panujące w wyrobisku 1030 metrów pod ziemią warunki. Ze względu na zagrożenie metanowe i pożarowe na przełomie listopada i grudnia zostało ono otamowane, czyli odizolowane od pozostałej części kopalni. Obecnie - według dokonywanych zdalnie pomiarów - stężenie metanu wynosi tam ok. 80-90 proc. (a więc nie jest wybuchowe), tlenu jest ok. 1 proc. Temperatura przekracza 100 stopni Celsjusza, ale spada. Nie ma zagrożenia podziemnym pożarem. W poniedziałek członkowie komisji szczegółowo przeanalizowali procesy gazodynamiczne zachodzące w zamkniętym rejonie. Uznano, że w perspektywie miesiąca możliwe będzie otwarcie tam i wejście w ten rejon. Prezes WUG wydał już polecenie przygotowania technologii jego otwarcia i przewietrzenia. Zajmie się tym zespół ekspertów, potem do pracy przystąpią zawodowi ratownicy z Centralnej Stacji Ratownictwa Górniczego (CSRG) w Bytomiu. Prezes przypomniał, że komisja wciąż szuka odpowiedzi na pytanie, co zainicjowało wybuch metanu, którego efektem był wybuch pyłu węglowego. Z siedmiu hipotez na ten temat obecnie rozważane są już tylko dwie-trzy. Buchwald nie zdradził, jakie. W sumie komisja zleciła sporządzenie 14 ekspertyz, które mają pomóc w rozwikłaniu przyczyn tragedii. Gotowe są cztery z nich. Komisja ma zakończyć prace do końca marca, choć prezes nie wyklucza możliwości przesunięcia tego terminu o kilka dni. Wcześniej komisja WUG poinformowała oficjalnie, że w kopalni prowadzono roboty górnicze mimo przekroczenia dopuszczalnego stężenia metanu. Jak mówił w miniony czwartek Buchwald, za złamanie reguł bezpieczeństwa w kopalni może odpowiadać kilka osób: od pracowników średniego dozoru po członków kierownictwa kopalni. Gliwicka prokuratura, prowadząca niezależne śledztwo w tej sprawie, zatrzymała dotąd dwie osoby - nadsztygara z prywatnej firmy Mard, która prowadziła prace na zlecenie kopalni i sztygara ds. wentylacji z kopalni. Obaj pracowali na zmianie poprzedzającej tę, na której doszło do katastrofy. Odpowiedzą m.in. za sprowadzenie niebezpieczeństwa dla życia lub zdrowia wielu osób. Zdaniem prokuratury, Stanisław B. i Robert K. nie dopełnili obowiązków dotyczących bhp w kopalni - dopuścili do prowadzenia prac w warunkach zagrożenia wybuchem pyłu węglowego oraz nie wyprowadzili załogi z zagrożonego rejonu, mimo przekroczonych stężeń metanu. W ten sposób - uznali śledczy - sprowadzili niebezpieczeństwo dla życia lub zdrowia wielu osób i straty materialne w wielkich rozmiarach.