Jak informują władze uczelni, to pierwsze takie urządzenie w Polsce. Znalazło się na wyposażeniu uruchomionego z początkiem roku akademickiego supernowoczesnego Centrum Dydaktyki i Symulacji Medycznej, gdzie studenci uczą się na fantomach przypominających prawdziwych pacjentów i w salach wzorowanych na prawdziwych salach operacyjnych, porodowych czy w symulatorze ambulansu. Zaprezentowane w środę urządzenie przypomina wyglądem tradycyjny stół do sekcji zwłok. Jego górna płaszczyzna to jednak ogromny dotykowy ekran wielkości człowieka. Dotykając go można dowolnie obracać modele, przecinać je w dowolnej płaszczyźnie, powiększać określone fragmenty, dodawać lub usuwać poszczególne organy lub układy - np. krwionośny czy nerwowy. "Biblioteka" urządzenia zawiera model anatomiczny kobiety i mężczyzny oraz 100 przypadków szczegółowych. Ponadto wykładowcy mogą do niego wgrywać własne skany z rezonansu czy tomografu i również wyświetlać w formie trójwymiarowej. W skład systemu wchodzą też dwa 80-calowe telewizory, więc wykładu z anatomii może wysłuchać nawet duża grupa studentów. System umożliwia prowadzenie symulacji sekcji zwłok - prowadzenie cięć, usuwanie tkanek i organów. Jak jednak zapewniła prorektor ds. studiów i studentów ŚUM prof. Joanna Lewin - Kowalik, zakup ten nie oznacza zmniejszenia liczby zajęć w prosektorium. - To uzupełnia, daje unikatowe możliwości, jakich preparat anatomiczny nie da. Jeżeli się rozpreparuje jakiś fragment człowieka, to się go nie sklei z powrotem. To oprogramowanie daje takie możliwości, poza tym pozwala odtworzyć pewne okoliczności patologiczne. Zapisy z rezonansu magnetycznego lub innych metod wizualizacji będą mogły być wprowadzane i odtwarzane wirtualnie, żeby pokazać studentom, jak taka patologia w ciele człowieka lokalizuje, jak wpływa na otaczające narządy - powiedziała. Stół pozwoli też studentom trenować tak potrzebną w zawodzie lekarza wyobraźnię przestrzenną. - Chirurg musi czasem dokonać ingerencji w ciało człowieka z nietypowego miejsca. Musi mieć wyobrażenie, czego się spodziewać, gdzie przebiegają duże naczynia, gdzie pnie nerwowe. Dzięki temu urządzeniu można nakładać warstwy z poszczególnych układów, budując w wyobraźni strukturę ciała człowieka - dodała. "Nigdy nie jesteśmy w stanie przewidzieć, co po otworzeniu człowieka będziemy mogli tam zobaczyć, każdy z nas jest inny. Tu mamy uśrednienie tego wszystkiego tego, co powinniśmy zobaczyć. Dlatego taki program nigdy w 100 procentach nie zastąpi nauki w prosektorium, ale to świetne uzupełnienie tego, czego uczymy się w domu z podręczników, czy atlasów" - powiedział student II roku Michał Kosowski. Stół kosztował 300 tys. zł. Podobnie jak cała adaptacja i wyposażenie CDiSM został sfinansowany głównie dzięki środkom z Unii Europejskiej. Całkowity koszt projektu to ponad 35 mln zł. Śląski Uniwersytet Medyczny kształci obecnie 9 tys. studentów, w tym na dwóch wydziałach lekarskich ok. 3 tys. Co roku przyjmuje obecnie na pierwszy rok ponad 500 studentów - najwięcej w Polsce.