Po ostatnich ulewnych deszczach okazało się, że wypełniony wodą zbiornik stanowi zagrożenie dla okolicznych domów i mieszkańców. Obecnie ze zbiornika wypompowywana jest woda. Ale można to robić w tempie zaledwie około 20 centymetrów na dobę. Skąd takie ograniczenie? Chodzi o bezpieczeństwo. Nagłe wypuszczenie wody w dużej ilości mogłoby być zagrożeniem dla znajdujących się niżej domów. Równie ważne jest to, że gdyby wewnątrz nagle zabrakło wody, ściany zbiornika mogłyby się osunąć do środka. Wszystko dlatego, że zbiornik najprawdopodobniej nie tylko źle budowano, ale również wadliwie projektowano. W tej chwili nie można go wykorzystywać ani jako zbiornika przeciwpowodziowego, ani przeciwpożarowego. Bezużyteczny byłby też w czasie suszy lub jako zbiornik wody pitnej. Dlatego prokuratura sprawdza, kto i jakie błędy mógł przy realizacji tej inwestycji popełnić. Służby w Śląskiem już wydały oświadczenie o intensywnych opadach i burzach, które w całym regionie mogą występować do późnego wieczora. Marcin Buczek