Tomasz Ozimek z częstochowskiej prokuratury powiedział w piątek, że postawione obcokrajowcom zarzuty dotyczą czterech zlikwidowanych plantacji. Do pierwszej z nich, w Pińczycach niedaleko Myszkowa, weszli w grudniu 2011 r. funkcjonariusze Straży Granicznej. - W pomieszczeniach magazynowych, wynajętych przez obywateli Wietnamu zamiast składu tekstyliów mieściła się profesjonalna plantacja marihuany. Było tam ok. 2 tys. krzaków konopi, z których można było wytworzyć narkotyki warte 3 mln zł i 15 kilogramów gotowego już suszu, wartego 500 tys. zł - powiedział prok. Ozimek. Dwaj zatrzymani wtedy Wietnamczycy nie przyznali się do winy. Twierdzili, że uprawiają nie narkotyki, lecz "rośliny zielarskie". Drugą plantację funkcjonariusze namierzyli w marcu 2012 r. w oddalonej o kilkanaście kilometrów od Pińczyc Kuźnicy Starej. Tam zatrzymano kolejnego Wietnamczyka, który opiekował się 300 krzakami konopi, było tam też 8 kg suszu. W tym przypadku wartość narkotyków to milion zł. Czwarty Wietnamczyk wpadł, gdy policja chciała przeszukać dom przy ul. Ruskiej w Częstochowie. 42-letni mężczyzna próbował uciekać samochodem, został zatrzymany w pościgu. Okazało się, że był pod wpływem amfetaminy. W domu uprawiał 300 krzaków za pół miliona zł. Ten mężczyzna od kilkunastu lat mieszka w Polsce, ma kartę stałego pobytu. Był już karany za przestępstwa narkotykowe, w więzieniu był od 2006 do 2009 r. Według ustaleń śledztwa odpowiadał też za zlikwidowaną uprawę w Kuźnicy Starej i inną plantację w Częstochowie - przy ul. Dawnej, gdzie także były krzaki i susz za pół miliona złotych. Właściciele nieruchomości wynajmowanych Wietnamczykom nie mieli pojęcia, że w należących do nich budynkach wytwarzane są narkotyki. Teraz mają kłopot, bo uprawa takiej ilości marihuany wiąże się z poborem dużych ilości energii elektrycznej. Chodzi o dziesiątki tysięcy złotych opłat za jej zużycie, które zapewne będą próbowali wyegzekwować od oskarżonych. Prok. Ozimek zwraca też uwagę, że warunki, w jakich przestępcy wytwarzają narkotyki - wysoka temperatura, bardzo wysoka wilgotność i stosowane chemikalia - często oznaczają też zniszczenia w samych nieruchomościach - uszkodzenia ścian, tynków i stropów. Za wytwarzanie dużych ilości narkotyków oskarżonym grozi kara od 3 do 15 lat więzienia. Akt oskarżenia został przesłany do Sądu Okręgowego w Częstochowie.