Do zdarzenia doszło w środę przed godz. 16 w miejscowości Wieszczęta k. Jasienicy (woj. śląskie). Służby otrzymały zgłoszenie, że do studzienki przy szkole podstawowej wpadło trzyletnie dziecko. Strażacy nie mogli wyciągnąć chłopca Na miejscu okazało się, że dziecko utknęło w studzience na głębokości trzech metrów o średnicy 30 cm. Było leżało na plecach, było częściowo zanurzone w wodzie. "Niestety, przepust miał niewiele ponad 30 centymetrów i żaden strażak nie był w stanie dostać się do środka, by wyciągnąć chłopca. Dziecko również nie było w stanie samo się z niego wydostać" - poinformowała Komenda Miejska Państwowej Straży Pożarnej w Bielsku-Białej. Trzylatek trafił do szpitala Jedna z policjantek podjęła więc decyzję, że ona podejmie próbę wyciągnięcia na powierzchnię trzylatka. Kobieta zabezpieczona liną alpinistyczną została spuszczona przez strażaków głową w dół w głąb studzienki. Funkcjonariuszce za pierwszym razem udało się wyciągnąć dziecko. Trzylatek trafił do szpitala na badania. Przyczyny wypadku będą teraz ustalać policjanci.