Jak powiedział w poniedziałek proboszcz parafii ksiądz Jerzy Horzela, pierwsi pielgrzymi dotarli już w sobotę. Centralne uroczystości odpustowe zaplanowano na niedzielę - 7 grudnia. W sobotę pielgrzymowało około jednego tysiąca członków Apostolatu Dobrej Śmierci z parafii diecezji bielsko-żywieckiej i katowickiej, którzy na co dzień opiekują się chorymi, starszymi i opuszczonymi. Proboszcz powiedział, że największa i najstarsza pielgrzymka - z Chybia na Śląsku Cieszyńskim - tradycyjnie przyjdzie 6 grudnia. Chybianie pielgrzymują tu od czasów II wojny światowej. Tradycja peregrynacji do sanktuarium sięga początków XVII wieku. Pątnicy dotykają figurę świętego Mikołaja chusteczkami należącymi do chorych. Proszą w ten sposób o wstawiennictwo świętego i modlą się o uzdrowienie bliskich. Zwyczaj pocierania o figurę chusteczek istnieje od niepamiętnych czasów. W kronice parafialnej znajdują się opisy nadzwyczajnych łask uzyskanych dzięki wstawiennictwu świętego Mikołaja. Figura świętego Mikołaja w Pierśćcu ma ok. 400 lat. W 1616 roku została częściowo zniszczona podczas pożaru. Rok później poddano ją renowacji. Od XIX wieku jest ubierana w pontyfikalne szaty. Relikwie świętego Mikołaja przywiózł z Bari w latach 60. XX wieku kardynał Bolesław Kominek. Ksiądz Jerzy Horzela powiedział, że obecnie relikwie są na stałe eksponowane w relikwiarzu ustawionym po prawej stronie ołtarza. Sanktuarium w Pierśćcu należy do nielicznych w Polsce poświęconych świętemu Mikołajowi. Pierwsza kaplica poświęcona biskupowi Miry powstała tam prawdopodobnie już w XIV wieku. Z pożaru w 1616 roku, który zniszczył całą wieś, uratowano jedynie figurę św. Mikołaja. Uznano to za cud. Dwa lata później luteranie wybudowali nowy kościółek świętego Mikołaja, co jest ewenementem w historii reformacji. Luteranie nie dedykują swych kościołów świętym. W XVIII wieku świątynię objęli katolicy.