Od soboty, kiedy szopkę przy parafii św. Barbary w Strumieniu uroczyście otworzył ordynariusz diecezji bielsko-żywieckiej bp. Tadeusz Rakoczy, zwierzęta oglądają tłumy wiernych i turystów. Pomysłodawcą niezwykłej szopki jest 37-letni wikary ks. Paweł Hubczak, który przyjechał do Strumienia z Porąbki, gdzie przez lata tworzył niezwykłe Betlejem. - Bez wiernych, którzy pracowali w deszczu i śniegu, nie dałbym rady - mówi ksiądz. W tym roku, już po raz drugi dostał błogosławieństwo proboszcza ks. Oskara Kuśki, skrzyknął parafian i razem zabrali się do roboty. Pracowali przez ponad miesiąc, dzień w dzień w 15 osób. Nie obyło się bez niespodzianki. Podczas stawiania ogrodzenia, zaledwie 20 cm pod ziemią, natrafiono na bombę lotniczą z czasów II wojny światowej. - Skorodowany niewybuch zabezpieczyła policja, a jego wywiezieniem i unieszkodliwieniem zajął się patrol wojskowych służb saperskich z Gliwic - wspomina ks. Hubczak. Szopka jest ogromna i cała z drewna. Kryta słomą i trzciną budowla ma 250 m kw. dachu. Do jej budowy użyto 15 przyczep drzewa i 200 kg gwoździ. Nad wejściem wisi napis "Strumieńskie Betlejem". W pięknych zagrodach biegają lamy, sarny, muflon, owce górskie z fantazyjnymi rogami, kozy karłowate, osły, świnki wietnamskie, kuce, barany, egzotyczne owce niebieskie i żółte, króliki, świnki morskie, daniele, jelenie... W osobnej wolierze, wyścielonej sianem, krzątają się pawie, bażanty, kury, kaczki i gęsi. Rolę Świętej Rodziny, która staje przy żłóbku, pełnią parafianie. Niezwykłą szopkę można oglądać do 11 stycznia. Do tego czasu o zagrodę i zwierzyniec zadbają parafianie. Każde zwierzę jest karmione zgodnie z odpowiednim jadłospisem. TWO