Małgorzata Kiereś, etnograf z Muzeum Beskidzkiego w Wiśle tłumaczy, że właśnie w czwartek przed świętami Wielkiej Nocy góralki po raz pierwszy po zimie zbierały zioła. A dokładnie bluszcz i pokrzywę. Stąd nazwa Zielony Czwartek. Dzień ten musiał być ciepły i słoneczny. Wtedy bowiem, jak głosi tradycja zebrane zioła miały największą moc. Aby zapobiec wiosennemu przesileniu górale parzyli herbatę z liści pokrzywy i bluszczu. Do tego dodawali łyżeczkę miodu. Tak przyrządzony napój miał gwarantować siłę i zdrowie przez cały rok.