Wczoraj pod gruzami hali znaleziono ciała trzech mężczyzn. Tym samym liczba ofiar śmiertelnych wzrosła do 63. W 22 szpitalach - według najnowszych danych - nadal przebywa 70 rannych. We wtorek dowodzący akcją ratunkową i poszukiwawczą nadbrygadier Janusz Skulich nie wykluczał, że pod gruzami mogą być jeszcze ciała ofiar - nawet kilkanaście. Dlatego podjęta będzie kolejna próba ich zlokalizowania. Posłuchaj: Już w czwartek mogą rozpocząć się prace rozbiórkowe na terenie zawalonej hali Międzynarodowych Targów Katowickich (MTK). W środę wyłoniono firmę, która je przeprowadzi - poinformował rzecznik wojewody śląskiego Krzysztof Mejer. Rozbiórki nie chciał się podjąć zarząd MTK, tłumacząc to brakiem pieniędzy. Rozbiórka hali nie oznacza zakończenia przeszukiwania ciał w gruzowisku, wręcz przeciwnie - powinna je ułatwić. Jak mówił komendant Janusz Skulich, akcja przeszukiwania rumowiska z udziałem psów potrwa jeszcze co najmniej kilka dni. O trudnościach w prowadzeniu akcji z komisarzem Jackiem Bąkiem ze śląskiej policji rozmawiał rano reporter RMF Michał Szpak: Po katastrofie powiatowy inspektor nadzoru budowlanego w Chorzowie nakazał MTK zabezpieczanie i uporządkowanie miejsca. Jednak w wyznaczonym terminie, do wtorkowego wieczoru, zarząd tej spółki nie wskazał firmy, która przeprowadziłaby prace. Na podstawie zarządzenia zastępczego firmę wyłonił powiatowy inspektor w porozumieniu z wojewodą. Mejer podkreślił, że kosztem uporządkowania i tak zostanie obciążona spółka MTK. Prace rozbiórkowe przeprowadzi Przedsiębiorstwo Budownictwa Ogólnego i Usług Technicznych "Śląsk". Jego prezes, Jarosław Żelazowski, powiedział, że pracownicy firmy już w czwartek pojawią się na miejscu katastrofy, jednak ich działania będą miały charakter bardziej organizacyjny. Natomiast moment rozpoczęcia rozbiórki oraz jej sposób i tempo będą zależeć od zaleceń pracujących na miejscu ekspertów oraz prowadzących śledztwo prokuratorów. - Jesteśmy przygotowani na wszystkie warianty, zarówno szybkiej, jak i powolnej, rozbiórki. To zależy od zaleceń ekspertów i organów śledczych. W przeszukanych już strefach możemy to robić bardzo szybko, w innych bardzo wolno, ręcznie, element po elemencie - powiedział prezes. Według zamierzeń spółki, na jednej zmianie rozbiórkę prowadzić będzie ok. 30 pracowników. Firma zamierza jednak dopasowywać obsadę do potrzeb; prezes liczy się z tym, że jeżeli eksperci czy prokuratura zdecydują o szczegółowym zabezpieczeniu danego elementu konstrukcji, w pracach mogą następować dość długie przerwy. Według Żelazowskiego, rozbiórka hali powinna zostać zakończona w kilka tygodni, w zależności od tempa. Firma dysponuje różnego rodzaju sprzętem do demontażu, m.in. do mechanicznego i ręcznego cięcia metalowych konstrukcji, podnośnikami, dźwigami itp. Korzystanie z poszczególnych rodzajów sprzętu zależeć ma od przyjętej technologii rozbiórki danych części hali. Przedsiębiorstwo Budownictwa Ogólnego i Usług Technicznych "Śląsk" to prywatna firma, powstała w 1986 roku. Wykonuje m.in. obiekty użyteczności publicznej, sportowe, banki, a także obiekty inżynieryjne, przemysłowe, handlowe i prace konserwatorskie zabytków. Zatrudnia około 200 pracowników. Firma brała udział w prestiżowych na Śląsku inwestycjach, jak budowa Biblioteki Śląskiej oraz modernizacja i rozbudowa Opery Śląskiej. Zobacz nasz serwis specjalny "Katastrofa w Katowicach"