Już podczas pierwszej połowy meczu ok. 50 osób wdarło się na bieżnię tuż obok boiska, a sędzia przerwał mecz na 10 minut. Potem grę wznowiono, ale kibice obu drużyn usiłowali się przedostać na sektory zajmowane przez przeciwną stronę. Na sektorach Górnika podpalano szaliki Piasta. Policja opanowała sytuację, ale już po meczu pseudokibice górnika zaatakowali bramę, którą za chwilę stadion mieli opuszczać kibice przeciwnej drużyny. W ruch poszły kamienie, a nawet wyrwane znaki drogowe, brama została uszkodzona. Tłum rozpierzchł się po kolejnej interwencji policji. Użycie armatek wodnych i broni gładkolufowej nie było jednak konieczne. Zatrzymani odpowiedzą prawdopodobnie za napaść na funkcjonariuszy oraz zakłócanie ładu i porządku publicznego. - Kolejne zatrzymania są bardzo prawdopodobne, przy meczu pracowali policjanci z grup monitorujących, przeanalizujemy zapis z monitoringu stadionowego - powiedział Marek Wypych. Mecz zakończył się zwycięstwem Górnika Zabrze 1:0.