Dr Jacek Pierzak, archeolog z biura Śląskiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków poinformował w środę, że cmentarzysko odkryto na budowie Drogowej Trasy Średnicowej, niedaleko gliwickiego dworca kolejowego. - Gdy natknięto się tam na ludzkie szkielety, trudno było oszacować, z którego okresu pochodzą. Wstrzymaliśmy prace inwestorskie i nakazaliśmy prowadzenie prac badawczych. Okazało się, że mamy do czynienia z nowym cmentarzyskiem kultury łużyckiej, z wczesnego okresu epoki brązu - powiedział Pierzak. Archeolodzy natknęli się na pięć szkieletów. Przy jednym z nich znaleziono fragmenty naczyń glinianych, typowych dla kultury łużyckiej. Obok pozostałych nie było żadnych przedmiotów. - Zachodzi podejrzenie, że te szkielety mogą pochodzić z tego samego cmentarzyska, mogą też być pochówkami późniejszymi, choć jest to mało prawdopodobne - ocenił dr Pierzak. Archeolodzy nie spodziewali się takiego znaleziska w tym miejscu. Wcześniej stały tam budynki z początku XX w. Wyburzono je, aby przygotować teren pod budowę drogi. Prace na stanowisku udostępnionym archeologom zostały zakończone we wtorek. Pierzak spodziewa się, że podczas dalszej budowy DTŚ uda się odkryć więcej miejsc pochówku z podobnego okresu. W pobliżu cmentarzyska powinna być też osada, niewykluczone, że ją także uda się odnaleźć. Dr Pierzak przypomniał, że na ziemi gliwickiej już wcześniej odkryto kilka stanowisk kultury łużyckiej. Z podobnego okresu jest cmentarzysko w Świbiu, gdzie znaleziono duże ilości szkieletów oraz ozdób, narzędzi i broni. W przypadku cmentarzyska w Gliwicach poza ceramiką przy szkieletach archeolodzy nie odkryli żadnych innych przedmiotów, liczą jednak, że uda się je odnaleźć podczas dalszych prac. - Mam nadzieję, że natrafimy na materiały bardziej precyzujące chronologię tego cmentarzyska - mówi Pierzak. Jak wyjaśnił, w przypadku ziemi gliwickiej można mówić o trwających nawet po tysiąc lat "pustkach osadniczych", w przeciwieństwie do np. ziemi raciborskiej, gdzie znaleziono całe spektrum chronologiczne - od czasów pojawienia się człowieka. W opinii specjalistów, wynika to z faktu, że okolice Gliwic nie są tak atrakcyjne pod względem rolniczym. Tam gdzie były bardzo urodzajne gleby, człowiek chętnie się osiedlał. W rejonie Gliwic, a także np. Katowic, Czeladzi i Będzina, gdzie była gorsza ziemia i dużo lasów. - Dla nas to ciekawe, dlaczego przez kilka okresów epoki brązu, a więc przez ponad tysiąc lat, nie obserwujemy tutaj śladów kultury łużyckiej i nagle ona w okresie przełomowym - pomiędzy epoką brązu a żelaza - pojawia się - powiedział Pierzak. Według hipotez, może to świadczyć o swoistym wyżu demograficznym i zajmowaniu z tego powodu terenów mniej urodzajnych albo o przejściu z uprawy roślin na hodowlę zwierząt.