O zniszczeniu figury Matki Boskiej poinformowały proboszcza parafianki. Nieznani sprawcy uszkodzili figurę najprawdopodobniej w nocy z 17 na 18 lutego. Figurze Maryi odcięto ręce i zdewastowano jej otoczenie - rozrzucono kwiaty i znicze. - Dłonie figury zostały rzucone na ziemię. Strasznie to przeżyłem. Wyjąłem różaniec i zacząłem się modlić. Początkowo sądziłem, że to jakiś nieobliczalny człowiek, który ma problemy ze sobą, ale potem otworzyłem internet i zobaczyłem, że te dewastacje pomników Matki Bożej są częste - mówi "Dziennikowi Zachodniemu" ks. Stanisław Jasionek, proboszcz parafii. Jak wynika z informacji Komendy Miejskiej Policji w Częstochowie, sprawa zniszczenia figury jak na razie nie została zgłoszona do organów ścigania. - Nie zgłaszałem na policję, ponieważ uważam, że tutaj nie chodzi o stratę materialną, a o stratę moralną, a w tej kwestii policja nam nie pomoże - dodał ks. Stanisław Jasionek.