Do tragicznego w skutkach potrącenia doszło 2 sierpnia po południu przy ul. Strzelców Bytomskich w Bytomiu. Z dotychczasowych ustaleń policjantów wynika, że dziewczynka wyszła w tym dniu na spacer ze swoim 73-letnim dziadkiem. Gdy mężczyzna wszedł do salonu samochodowego, wnuczka miała oczekiwać na jego powrót na stacji paliw, znajdującej się po drugiej stronie drogi. - Kiedy spostrzegła wychodzącego z salonu dziadka, wbiegła na jezdnię wprost pod koła nadjeżdżającego od strony Tarnowskich Gór autokaru wycieczkowego - relacjonują przebieg zdarzeń bytomscy policjanci. Niestety 58-letni kierowca autobusu nie zdołał wyhamować pojazdu i doszło do potrącenia. Mimo szybko udzielonej pomocy i kilkudniowych starań lekarzy, nie udało się ocalić życia bardzo ciężko rannej wskutek wypadku dziewczynki. Dziecko zmarło w szpitalu. Postępowanie wyjaśniające w sprawie wypadku prowadzą bytomscy policjanci. Czynności wykonywane są pod nadzorem bytomskiej prokuratury oraz przy udziale powołanego w sprawie biegłego sądowego w zakresie badania przyczyn wypadków drogowych.