Z pisma wynika, że kontrolerzy mieliby pobierać do badania popiół i sprawdzić, czy nie ma tam śladów substancji toksycznych. Badania miałyby wykazać, czy dana osoba spala w swoim domu odpady. Jeśli kontroler nie zostanie wpuszczony, może wrócić w asyście policji. Problem jednak w tym, że takiej kontroli nie potwierdzają ani urzędnicy gminy w Zebrzydowicach, ani tym bardziej pracownicy inspektoratu ochrony środowiska. Jak się też okazuje osoba, której podpis znalazł się na rzekomym zawiadomieniu nie pracuje ani w inspektoracie w Bielsku-Białej ani w Katowicach. Sprawą już zajęła się policja. Śląsk znów w oparach smogu Województwo śląskie znowu znajduje się w oparach smogu, m.in. właśnie z powodu spalania odpadów w piecach. Najgorzej jest w Żywcu - tam dopuszczalne normy stężeń pyłu zawieszonego, są przekroczone prawie pięć razy. Normę przekracza także stężenie dwutlenku siarki. Pył zawieszony przekracza również dopuszczalne normy w Cieszynie, Bielsku-Białej, Gliwicach, Wodzisławiu Śląskim, Zabrzu i Katowicach.