Jak poinformował rzecznik tarnogórskiej policji, st. asp. Rafał Biczysko, początkowo zablokowany w obu kierunkach został odcinek drogi między skrzyżowaniem z wiodącą od Bytomia krajową "jedenastką", a zjazdem w kierunku Pyrzowic i Siewierza. Później policjanci wprowadzili w miejscu wypadku ruch wahadłowy. Zalecają jednak objazd przez centrum miasta. Wypadek spowodował duże korki w mieście i na okolicznych drogach. Według relacji rzecznika, do wypadku doszło gdy jeden z jadących drogą samochodów dość gwałtownie zwolnił, chcąc skręcić w lewo. Jadąca za nim ciężarówka zdążyła zahamować, nie udało się to jednak kierowcy samochodu marki kia, jadącego z tyłu. Auto uderzyło w tył ciężarówki. - Kierowca samochodu osobowego może mówić o dużym szczęściu. Naczepa ciężarówki nie była załadowana, więc kia niejako wbiła się pod naczepę, podnosząc ją do góry. Kierowca nie odniósł poważniejszych obrażeń - powiedział st. asp. Biczysko. W samochód osobowy uderzyła następnie kolejna ciężarówka. Widząc wypadek kierowca nadjeżdżającej z naprzeciwka cysterny zjechał na pobocze, zahaczając o drzewa. Przechylona cysterna utkwiła oparta o drzewa, a jej kierowca z niegroźnymi dla życia potłuczeniami trafił do szpitala. Wszyscy kierowcy byli trzeźwi. Usuwanie skutków wypadku ma zakończyć się w piątek późnym popołudniem. Ruchem, który odbywa się tam wahadłowo, kieruje policja. Na czas podnoszenia samochodu osobowego oraz cysterny droga zostanie całkowicie zablokowana na ok. 40 minut. Do wypadku doszło na bardzo uczęszczanym odcinku tarnogórskiej obwodnicy w godzinach szczytu komunikacyjnego. Utrudnienia odczuli nie tylko mieszkańcy miasta i okolic, ale także kierowcy jadący tranzytem drogami krajowymi nr 78 i 11.