Uszok domagał się sprostowania wypowiedzi z reklamówek wyborczych Godlewskiego, które przekonywały, że poparcie obecnego prezydenta oznacza poparcie dla PiS. Sąd we wtorek oddalił wniosek Uszoka uznając, że wypowiedzi Godlewskiego nie stanowią faktów, a jedynie jego opinię. - Uznając postanowienie sądu, traktujemy przytoczone wypowiedzi pana Arkadiusza Godlewskiego jako jego subiektywny, odosobniony pogląd i zachęcamy do takiego ich odczytywania także wyborców - zaznaczył w środę Maciej Biskupski ze sztabu prezydenta Katowic. Sztab Uszoka złożył swój wniosek przeciw Godlewskiemu w poniedziałek, krótko po tym, jak z wnioskiem przeciw Uszokowi wystąpił Godlewski. Kandydat PO domagał się wstrzymania reklamówki obecnego prezydenta za nieprawdziwe stwierdzenie, że projekt przebudowy katowickiego dworca jest gotowym do realizacji projektem miejskim, a projekt przebudowy śródmieścia Katowic pomiędzy Rondem a Rynkiem jest gotowy do realizacji. Oddalając wniosek Godlewskiego sąd uznał, że w spocie Uszoka nie było bezdyskusyjnie nieprawdziwych informacji. Nie zgodził się z tym sztab Godlewskiego, który we wtorek po południu złożył odwołanie do Sądu Apelacyjnego w Katowicach. Orzeczenie powinno zostać wydane w środę. Jak powiedział Robert Wageman ze sztabu Godlewskiego, do odwołania dołączono nowe materiały. To m.in. wydruki stron internetowych inwestorów katowickiego dworca (spółek PKP i Neinver) i wywiadu Uszoka z "Gościa Niedzielnego", w którym ten mówi, że dworzec nie jest inwestycją miejską.