Instalacja łączyła pobliski budynek z kontenerem dla pracowników. Jak się okazuje, ten był źle uziemiony. To dlatego i kontener i ogrodzenie były pod napięciem. Teraz dla prokuratury najważniejsze jest ustalenie, czy uziemienia nie było celowo, czy też montujący instalację po prostu to zaniedbali. Jednak w obu przypadkach winny będzie odpowiadał za nieumyślne spowodowanie śmierci chłopca. Wstępne analizy prokuratury potwierdza inspektor budowlany, który wstrzymał prace budowlane w tym miejscu.