- Niewykluczone, że suma zagarniętych pieniędzy może być większa. Na poczet przyszłych kar policjanci zabezpieczyli mienie wartości prawie 900 tys. zł - powiedziała w środę rzeczniczka chorzowskiej policji, mł. asp. Justyna Dziedzic. Urzędnicy, 47-letni mężczyzna i 52-letnia kobieta, przywłaszczali sobie część pieniędzy wpłacanych za licencje gotówką. Dotyczyło to przede wszystkim przypadków, gdy petent płacił maksymalną stawkę licencyjną. Dostawał właściwą licencję, ale wpłatę księgowano, jakby zapłacił niższą stawkę - za licencję innej kategorii. Różnicę pracownicy urzędu wpłacali na własne konta. Nieuczciwi urzędnicy usłyszeli zarzuty przywłaszczenia mienia oraz przekroczenia uprawnień funkcjonariusza publicznego. Może im grozić do 10 lat więzienia. Są pod dozorem policji, musieli również wnieść poręczenia majątkowe. Aferę wykryli chorzowscy policjanci zwalczający przestępczość gospodarczą. Dotychczas zgromadzono kompletny materiał dowodowy dotyczący przestępstw dokonanych w 2011 r. Wciąż trwa analiza dokumentów z dwóch poprzednich lat. Jak wynika z informacji przesłanej w środę po południu przez służby prasowe chorzowskiego magistratu, żadna z osób podejrzanych o przestępstwa nie jest już pracownikiem urzędu miejskiego. 4 sierpnia urząd skierował do prokuratury zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa. Dwa dni wcześniej prezydent miasta zlecił przeprowadzenie kontroli wewnętrznej, dotyczącej księgowań opłat za koncesje na sprzedaż alkoholu oraz przypisanych do nich raportów kasowych. - Wstępne ustalenia pozwoliły na stwierdzenie, iż brakujące kwoty to 204 tys. zł w roku 2011 r. oraz ok. 190 tys. zł w 2010 r. Ponadto Prezydent Miasta Chorzów zlecił przeprowadzenie kontroli finansowej również za rok 2009 - napisano w komunikacie. Niezależnie od postępowania prowadzonego przez Prokuraturę Rejonową w Chorzowie, Urząd Miasta wystąpił na drodze cywilnej o zwrot brakujących środków. Podjął też działania, których celem jest stworzenie bardziej skutecznych sposobów weryfikacji operacji księgowych.