Ofiar hitlerowskiej okupacji w Katowicach było znacznie więcej. Wiadomo, że podczas obrony miasta we wrześniu 1939 r. zginęło ok. 150 osób, a w tym samym miesiącu Niemcy rozstrzelali jeszcze kolejnych ok. 860 osób. Represje skierowane przeciw m.in. byłym powstańcom śląskim, działaczom organizacji polskich czy duchownym przyniosły dalsze ofiary. Miejscem kaźni był obecny areszt śledczy przy ul. Mikołowskiej, gdzie na gilotynie znajdującej się dziś w obozowym muzeum w Oświęcimiu stracono 700 osób. Z miasta podczas wojny zniknęła też licząca przed 1939 r. ok. 8,6 tys. osób społeczność żydowska: niektórzy wyemigrowali jeszcze pod koniec lat 30., inni również zginęli w obozach. Wiceprezes Chrześcijańskiego Stowarzyszenia Rodzin Oświęcimskich Jan Parcer przypomniał, że Katowice w latach wojny stały się stolicą rejencji górnośląskiej, obejmującej również Oświęcim i mieszczące się tam obozy. W Katowicach swoje siedziby miały więc wszystkie ważne urzędy, m.in. gestapo. Każdy pracownik tej struktury w Auschwitz był zarazem pracownikiem gestapo katowickiego. Katowickie gestapo mieściło się w budynku przy ul. Powstańców 31 - obecnej siedzibie Wojewódzkiego Zespołu Przychodni Specjalistycznych. Tablice poświęcone katowiczanom, którzy zginęli w Auschwitz, zamontowano właśnie na tym gmachu. Parcer wyjaśnił, że historycy Stowarzyszenia weryfikując źródła naukowe, m.in. opracowanie autorstwa Ireny Pająk z 1998 r. oraz publikację "Katowiczanie w KL Auschwitz" z 2005 r. z dokumentami historycznymi, znaleźli informacje o 530 mieszkańcach Katowic deportowanych do Auschwitz. Spośród nich zginęło tam 186 osób, 36 zwolniono, 95 wyzwolono w 1945 r.; pozostałych przeniesiono do innych obozów. Po konferencji w Centrum Kultury Katowice otwarto zatytułowaną "Widma pamięci" wystawę 20 portretów byłych więźniów autorstwa fotografika Macieja Niesłonego. Jako kolejne punkty zaplanowano mszę pod przewodnictwem metropolity katowickiego abp. Damiana Zimonia w Archikatedrze Chrystusa Króla, odsłonięcie tablicy pamięci katowiczan - ofiar KL Auschwitz oraz koncert kameralny kwintetu Lason Ensemble w katowickiej Akademii Muzycznej. Katowickie uroczystości - w 66. rocznicę wyzwolenia obozu Auschwitz, a także przypadającą tego samego dnia 66. rocznicę wyzwolenia Katowic - zorganizowało Chrześcijańskie Stowarzyszenie Rodzin Oświęcimskich założone w 1998 r. przez byłych więźniów tego obozu. Przedstawiciele Stowarzyszenia wskazują, że jedną z najlepszych dróg inspirowania społeczności lokalnych w poszukiwaniu pamięci o historii jest dokumentowanie losów pojedynczych osób. Dotąd podobne jak w Katowicach tablice z nazwiskami mieszkańców miast, którzy zginęli w Auschwitz zawisły już w Chorzowie - na znajdującym się na cmentarzu w dzielnicy Batory nagrobku z 1946 r., w którym po wojnie została złożona urna z prochami byłych więźniów - oraz w Oświęcimiu - na murze kościoła NMP. Ich odsłonięcie uzupełniły wydania broszur z opracowaniami historycznymi - podobna broszura o ofiarach z Katowic zostanie wydana wkrótce. - Jestem przekonany, że idea tablic pamięci będzie realizowana w przyszłych latach w innych miastach. Są potrzebne, by nie zapomnieć o tych, którzy ginęli za nasz kraj, za naszą ojczyznę, by ich nazwiska po wsze czasy przypominały i przestrzegały przed zagrożeniami płynącymi z nieposzanowania pokoju i zdeptania godności człowieka - mówił w czwartek w Katowicach prezes Stowarzyszenia Grzegorz Rosengarten.