O koledze, który od kilkunastu godzin przebywa w jaskini powiadomili w piątek wieczorem ratowników jego znajomi. - Znaleźliśmy go w jednym z górnych korytarzy, gdzie nie dochodziły go nasze nawoływania. Nie miał żadnych urazów, ale był wychłodzony, wyczerpany i w stresie - powiedział w sobotę naczelnik jurajskiej grupy GOPR Piotr van der Coghen. Wkrótce po powrocie do bazy ratownicy odebrali kolejne wezwanie - na dnie pionowej jaskini Studnisko w rejonie Olsztyna miał się znajdować grotołaz, który nie umiał się stamtąd wydostać. Po spenetrowaniu jaskini informacja nie potwierdziła się. - Albo był to głupi żart, albo ten ktoś w końcu sam sobie poradził, ale zabrakło mu uprzejmości, by nas o tym zawiadomić - ocenił van der Coghen. Jurajskie jaskinie mimo zimowej aury cieszą się obecnie dużą popularnością, nasiloną jeszcze przez trwające ferie. Wielu amatorów wspinaczki skałkowej, która teraz jest niemożliwa, decyduje się chodzić po jaskiniach. Tam zima nie dociera - cały rok panuje w nich stała temperatura w granicach od +5 do +8 stopni Celsjusza.