Była minister budownictwa i posłanka SLD popełniła samobójstwo 25 kwietnia ubiegłego roku, kiedy do jej domu w Siemianowicach Śląskich przyszli funkcjonariusze Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Katowicka prokuratura zamierzała jej zarzucić korupcję w handlu węglem. W piątek rodzina, przyjaciele - w tym ci z czasów działalności politycznej - oraz przedstawiciele władz miasta spotkali się przy jej grobie. Potem uczestniczyli w mszy świętej w jej intencji w kościele pw. św. Michała Archanioła. Następnie w hali miejscowego towarzystwa tenisowego odsłonięto tablicę poświęconą tragicznie zmarłej i nadano hali jej imię. "To hołd dla osoby, która piastując wiele różnych stanowisk, podejmując odpowiedzialne decyzje pozostała dla nas "kimś z sąsiedztwa". Jej umiłowanie małej ojczyzny - Śląska, rodzinnych Siemianowic, jej pracowitość, odwaga, wrażliwość i godność pozostanie w naszej pamięci" - głosi napis na tablicy. - Nie będziemy rozmawiać o polityce. To dzisiejsze spotkanie nie jest wiecem, służy wyrażeniu naszej pamięci i wdzięczności - powiedział prezes towarzystwa Romuald Duda, który odsłaniał tablicę wraz z synem zmarłej, Jackiem. Pieniądze na tablicę z brązu pochodziły ze społecznej zbiórki. Jej koszt to 13 tys. zł. - Pieniądze na specjalne konto wpłaciło 500 osób, niektórzy po 5, 10 zł - zaznaczył prezes Duda. W uroczystościach uczestniczyli byli i obecni politycy lewicy, m.in. jej obecny lider Wojciech Olejniczak, który podkreślał, że była najbardziej znaną i cenioną posłanką województwa śląskiego. - Przyjechałem tu z przekonaniem, że tej tragedii nie musiało dojść. A doszło do niej dlatego, że politycy PiS chcieli użyć wizerunku Barbary Blidy do walki politycznej - powiedział dziennikarzom. - Została pustka po osobie, która miała tutaj znaczenie, dla mnie na pewno - powiedział dziennikarzom znany śląski muzyk, przyjaciel Blidy, Józef Skrzek, który zamknął uroczystość swoim koncertem. - Raczej zostawiam ją w spokoju, bo to jest dla niej najważniejsze, żeby była w spokoju. (...) Cokolwiek się zdarzyło, teraz trzeba już o niej myśleć jako wspaniałej kobiecie, Ślązaczce, naszej bliskiej osobie i tak to ma być do końca. Resztę zostawmy już - dodał. W środę rano 25 kwietnia ubiegłego roku do domu Blidów wkroczyli funkcjonariusze ABW. Mieli prokuratorski nakaz przeszukania mieszkania i zatrzymania Blidy. Podczas rewizji Blida poprosiła o możliwość skorzystania z łazienki. Tam postrzeliła się w klatkę piersiową z posiadanej przez siebie legalnie broni. Mimo reanimacji podjętej przez funkcjonariuszy, a później lekarzy, zmarła. Pochowano ją 30 kwietnia na cmentarzu w Michałkowicach - dzielnicy Siemianowic. Śmierć Blidy wstrząsnęła polskim światem politycznym. Okoliczności zatrzymania posłanki bada łódzka prokuratura, sprawę wyjaśnia też sejmowa komisja śledcza.