I tym razem chodzi o kanalizację - ale nie w centrum, a w pozostałych dzielnicach miasta. Rury są tam mocno zniszczone - mają ponad 100 lat. W sumie będzie to kosztować 600 mln złotych. Miasto liczy, że unijna dotacja może wynieść nawet połowę tej kwoty. Urzędnicy wprawdzie przyznają, że nawet bez unijnych pieniędzy remont się rozpocznie, ale będzie trwać znacznie dłużej - nawet dwa razy. Zamiast 5-7 lat, nawet około 10 -15 - tłumaczą w urzędzie miasta. Jeśli Katowice nie otrzymają unijnych funduszy trzeba będzie ograniczyć inwestycje drogowe i zrezygnować z budowy nowej hali sportowej, remontowania domów kultury.