Na razie nie wiadomo, jak złodziejom udało się dostać do pociągu. Zanim skład opuścił Łazy, sprawdzono bowiem wszystkie zabezpieczenia. Jednak wagony zatrzymano kilkanaście kilometrów dalej, w Poraju. Kolejarze zauważyli bowiem, że na platformach przewożących auta ułożone są piramidy z samochodowych kół. Same auta zaś były nienaturalnie przechylone. Okazało się, że złodzieje odkręcili koła, ale nie zabrali ich ze sobą. Gdy sprawdzono pociąg, odkryto, że włamano się też do wagonu z lodówkami. Skradziono kilkanaście z nich. Skład nie zatrzymywał się, więc złodzieje nie mogli ich wyładować. Wyrzucali je zatem z pędzącego pociągu. To jednak nie koniec nocnych kolejowych kradzieży na Śląsku. Na tory wysypano 20 ton węgla. Zatrzymano także 7 osób, podejrzanych o rabowanie kolejowych urządzeń.