Mężczyzna był poszukiwany listami gończymi przez prokuraturę i sąd. Udało się go zatrzymać dwa tygodnie po opublikowaniu w mediach jego danych. Rzecznik katowickiej policji Jacek Pytel poinformował w środę, że Dariusz S. wpadł w zasadzkę zorganizowaną w Rudzie Śląskiej. W akcji zatrzymania 34-latka uczestniczyli antyterroryści. - Mężczyzna przyszedł do garażu, w którym schował volkswagena passata o wartości 40 tys. zł, skradzionego w ostatni piątek na katowickim Osiedlu Tysiąclecia. Bandyta był zaskoczony i nie próbował uciekać. Na szczęście nie miał przy sobie broni - powiedział Pytel. Przed dwoma tygodniami policjanci zwrócili się do mediów o opublikowanie informacji na temat poszukiwanego i jego wizerunku. Pytel przyznaje, że pozwoliło to na namierzenie Dariusza S. - Od tego czasu dostawaliśmy coraz więcej informacji, które po zweryfikowaniu pozwoliły ustalić miejsce pobytu bandyty - powiedział rzecznik. Dariusz S. podejrzany jest o udział i kierowanie grupą przestępczą, działającą w latach 1998-2000 na terenie kilku miast woj. śląskiego. Gang dopuścił się wielu przestępstw przeciwko życiu, zdrowiu i mieniu - podaje policja. Samemu S. zarzuca się popełnienie blisko 100 przestępstw. Grozi mu do 12 lat więzienia. Przestępca ścigany był listami gończymi wydanymi przez sądy w Tarnowskich Górach i Katowicach oraz prokuratury w Katowicach i Gliwicach. Ma na koncie m.in. włamania do sklepów i kradzieże; szczególnie upodobał sobie odzież i samochody. Np. w styczniu 1999 r. ze sklepu w Myszkowie ukradł ubrania warte 40 tys. zł, dwa miesiące później ze sklepu w Katowicach wyniósł odzież za 67 tys. zł. W październiku tego samego roku w Chorzowie napadł na dwie kobiety i ukradł im opla astrę. Także opel astra padł jego łupem miesiąc później w Zabrzu, auto odebrał pewnej kobiecie. Podobnych przestępstw dopuścił się w czerwcu 2000 roku w Katowicach oraz w Świętochłowicach, gdzie jego łupem padł wart 95 tys. zł volkswagen.