Major Klejnowski powiedział, że kierowca litewskiego tira zadeklarował na przejściu granicznym, iż wiezie torf do Włoch. Uwagę pograniczników zwróciła jednak nietypowo wybrzuszona plandeka. Zauważyli także delikatne ruchy pod nią. Pojazd został szczegółowo skontrolowany. Pod plandeką, na zwałach torfu ukrytych leżało dziewięciu obywateli Bangladeszu, czterech Sri Lanki, trzech z Indii, dwóch z Pakistanu i po jednym z Liberii i Senegalu. Żaden nie posiadał dokumentów. - Byli skrajnie wyczerpani. Na niewielkiej przestrzeni powoli zaczynało brakować powietrza. W czasie tej nietypowej podróży pili wodę mineralną i jedli herbatniki. Dłuższa podróż w takich warunkach mogła zakończyć się tragicznie - powiedział Klejnowski. Migranci wstępnie wyjaśnili, że chcieli przedostać się do Włoch. Do Polski prawdopodobnie wjechali legalnie. Część z nich twierdzi, że posiadała polskie wizy. Straż graniczna wszczęła w tej sprawie dochodzenie.