Mszy św. odprawionej w jasnogórskiej bazylice w intencji rozstrzelanych, więźniów łagrów oraz zesłańców Sybiru i Kazachstanu przewodniczył kapelan Sybiraków Ziemi Częstochowskiej ks. infułat Franciszek Dylus. Eucharystię koncelebrował kapelan jasnogórski o. ppłk Jan Golonka. Podkreślił on, że Polska pamięta o tych, którzy zginęli. - Tamta ofiara nie poszła na marne. Jest skrzętnie przechowywana w skarbcu Ojczyzny i Kościoła - mówił. Ks. Franciszek Dylus przypomniał, że prawo deportacyjne ZSRR nie znało żadnych wyjątków. - Zabierano nawet ciężko chorych, zabierano maleńkie dzieci. Zabierane były rodziny często tych, których ojcowie, synowie, bracia byli wcześniej internowani, jako oficerowie polskiej armii w obozach Ostaszkowa, Kozielska i Starobielska. I właśnie w tym czasie, w kwietniu, zaczęto na nich wykonywać wyroki śmierci. To ich rodziny 13 kwietnia były deportowane w głąb Kazachstanu i Syberii - mówił podczas homilii. Szacuje się, że masowe deportacje Polaków w głąb ZSRR w latach 1940-41 objęły ok. 1,5 mln osób