Sceny jak z filmów akcji rozegrały się w niedzielę tuż przed godz. 8.00 na popularnej "wiślance". Jadący od Katowic opel calibra nie zatrzymał się w Skoczowie do kontroli. Policjanci natychmiast zarządzili blokady na drodze do Wisły. W pościg za oplem ruszyli też funkcjonariusze z drogówki. Kierowca opla nie baczył na ograniczenia prędkości i ulewny deszcz. Grzał ile "fabryka dała". W końcu w Ustroniu-Polanie na łuku drogi opel wypadł z drogi. Prędkość była ogromna. Samochód dosłownie wybił się na krawężniku, kilka razy koziołkował i w końcu wylądował na drzewie. - Kierowca i pasażer mieli ogromne szczęście, bo praktycznie nic im się nie stało. Wydostali się z samochodu i uciekli do lasu, gdzie zatrzymali ich funkcjonariusze drogówki - mówi Ireneusz Korzonek, zastępca naczelnika sekcji ruchu drogowego Komendy Powiatowej Policji w Cieszynie. Samochód, którym mężczyźni uciekali najprawdopodobniej został skradziony. Po udzieleniu pomocy lekarskiej, mężczyźni zostali aresztowani. TWO