Rzeczniczka tyskiego magistratu Aleksandra Cieślik poinformowała, że zgodę na sprzedaż dawnej kuźnicy wyraził już wojewoda śląski. Było to konieczne, ponieważ teren, na którym stoi zabytek, należy do Skarbu Państwa. Huta Paprocka to jeden z kilku tyskich obiektów architektonicznych pochodzących z XVIII wieku. - Może w rękach nowego właściciela zabudowania będą mogły znów służyć mieszkańcom miasta. Rudy żelaza raczej nikt tu nie będzie przerabiał, ale klimatyczna restauracja w sąsiedztwie Jeziora Paprocańskiego sprawdziłaby się doskonale - uważa naczelniczka Wydziału Gospodarki Nieruchomościami Urzędu Miasta Tychy Katarzyna Szymkowska. Zaznaczyła, że magistrat nie stawia wymogów przyszłemu inwestorowi. Władze miasta liczą jedynie, że budynek zostanie uratowany i znów będzie cieszyć oczy. Huta Paprocka została założona w 1703 r. jako kuźnica pszczyńskiego barona Promnitza. "W 1703 roku pan na Pszczynie, baron Baltazar Erdmann Promnitz kazał założyć kuźnicę żelaza w pobliżu wsi Paprocany, na skraju lasu, nad rzeką Gostynią" - napisała dr Maria Lipok-Bierwiaczonek w katalogu wystawy Muzeum Miejskiego w Tychach. Urządzenie dymarskie dostarczające powietrze, było poruszane siłą wody spływającej po drewnianym kole. Dla utrzymania stałego poziomu wody właściciele huty postanowili utworzyć sztuczny zalew - obecne Jezioro Paprocańskie. W 1775 roku hutę rozbudowano, trzy lata później jej zarządcą został August Kiss. Z hutą związana jest też inna znana postać - Johna Baildona, inżyniera, który w 1835 roku przeprowadził modernizację zakładu. Huta rozwijała się jeszcze do połowy XIX w. W 1856 r. zainstalowano w niej nawet maszynę parową, używaną w razie niskiego poziomu wody jeziora. Ostatecznie zakład został zamknięty 1878 r. Pozostały po nim budynki nad Jeziorem Paprocańskim, w zakolu Gostyni, na działce o powierzchni ponad 4,5 tys. m kw. Przetarg na sprzedaż Huty Paprockiej zostanie ogłoszony po 3 września. Cena wywoławcza to 1,2 mln zł - poinformowała Aleksandra Cieślik.