Szczegóły inwestycji, które mają znacząco usprawnić tranzytowy przejazd przez Tychy oraz ruch lokalny, przedstawił w czwartek prezydent miasta Andrzej Dziuba. Jak mówił, inwestycja będzie miała kapitalne znaczenie dla komunikacji w całym regionie. Chodzi o niespełna 6,5-kilometrowy odcinek, gdzie zbiega się prowadząca z Katowic droga nr 86 z krajową "jedynką", łączącą północ i południe Polski. To główna droga tranzytowa w kierunku Bielska-Białej i granicy z Czechami w Cieszynie, część międzynarodowego korytarza transportowego. W szczycie przez Tychy przejeżdża tym odcinkiem ok. 20 tys. aut na godzinę. Prognozy wskazują, że za pięć lat może to być nawet 55 tys. Już teraz duża ilość samochodów, sygnalizacja świetlna i liczne skrzyżowania powodują, że tworzą się tam potężne korki. Bez modernizacji za pięć lat nastąpiłby niemal kompletny paraliż. Droga jest też niebezpieczna - generuje ponad 10 proc. wypadków i kolizji w Tychach. Na inwestycję Tychy pozyskały 253,4 mln zł z unijnego Funduszu Spójności, z puli przeznaczonej na działania na drogach krajowych wiodących przez miasta na prawach powiatu. Dalsze 46,2 mln zł dołoży samorząd. W efekcie w miejsce starej drogi powstanie zupełnie nowa, o wysokim standardzie. - Zamierzamy w dużej części odseparować ruch tranzytowy od lokalnego. Powstanie m.in. nowy wiadukt i estakada w pobliżu głównego wjazdu do miasta, jakim jest ulica Niepodległości. Ruch lokalny będzie odbywał się pod estakadą, gdzie powstanie m.in. rondo - wyjaśnił prezydent miasta. Dzięki temu z całego odcinka drogi krajowej, od lasu czułowskiego do Kobióra, zniknie hamująca ruch sygnalizacja świetlna, skrzyżowania będą bezkolizyjne. Powstaną nowe drogi serwisowe dla ruchu lokalnego oraz przejścia podziemne. Dziś droga krajowa dzieli miasto na dwie części i utrudnia komunikację w nim. Władze miasta nie ukrywają, że przebudowa drogi, która ma ruszyć w połowie przyszłego roku, będzie oznaczać olbrzymie utrudnienia zarówno w tranzycie, jak i w ruchu lokalnym. Na czas prowadzenia prac droga nie zostanie wyłączona z ruchu, ale ruch będzie odbywał się jedną nitką, po jednym pasie w każdym kierunku. Spodziewane są olbrzymie korki. Żeby usprawnić ruch, służby miejskie zaplanowały mniejsze inwestycje i zmiany organizacyjne, które mają odciążyć przebudowywany odcinek. Na newralgicznym w mieście skrzyżowaniu przy browarze ma być zmieniona organizacja ruchu. Na ul. Mikołowskiej drogowcy chcieliby utworzyć dodatkowy pas ruchu, na prowadzących do browaru torach kolejowych. Przedłużona będzie ulica Towarowa, aby część ciężarówek (m.in. dostarczających komponenty do fabryki Fiata) mogła ominąć remontowany odcinek i zjechać w kierunku drogi krajowej nr 44. Część ruchu ma przenieść się na drogę krajową nr 81 Katowice-Wisła. Przygotowania do inwestycji i pozyskania jej finansowania trwały cztery lata. Przez ten czas m.in. sporządzono kompletną dokumentację; za kilkaset tysięcy złotych samorząd kupił też grunty, potrzebne do realizacji projektu - formalnie w imieniu Skarbu Państwa powinien je nabyć wojewoda, ale jego urząd nie miał na to środków. Wkrótce będzie ogłoszony przetarg na inżyniera kontraktu, a w listopadzie - przetargi na wykonawców prac, którzy będą wyłonieni w marcu przyszłego roku. Tyscy samorządowcy podkreślają, że to 140-tysięczne miasto jest w ogólnopolskiej czołówce pod względem wielkości pozyskanych unijnych środków w przeliczeniu na jednego mieszkańca. W Tychach kończy się realizacja projektu budowy i modernizacji kanalizacji, za 141 mln euro. 75 mln euro z tej kwoty pochodziło z Funduszu Spójności. Wraz ze środkami na przebudowę dróg krajowych miasto pozyskało w ciągu kilku lat z UE ponad 555 mln złotych.