Według ustaleń policji, tylko w czasie wakacji Mateusz okradł co najmniej 20 starszych kobiet, zrywając im z szyi łańcuszki lub wyrywając torebki. Okradł też 10 podróżnych na katowickim dworu PKP i włamał się do dwóch samochodów. - Skradzione przedmioty sprzedawał za bezcen przypadkowym osobom, a pieniądze przeznaczał na papierosy, alkohol i gry na automatach - powiedział rzecznik katowickiej policji Jacek Pytel. Chłopiec jest doskonale znany policji - jest notorycznym uciekinierem z domu dziecka, ma na koncie liczne kradzieże, unika szkoły. Kilka miesięcy temu został zatrzymany za włamania do kilkudziesięciu aut. - Po ostatnim zatrzymaniu przez policjantów zajmujących się zwalczaniem przestępczości wśród nieletnich został przewieziony do domu dziecka. Uciekł z niego jeszcze tego samego dnia i zapewne wkrótce dopuści się kolejnych przestępstw - powiedział Pytel. Kiedy policjanci znów zatrzymają Mateusza, najprawdopodobniej znów odwiozą go do domu dziecka, gdzie jakiś czas temu skierował go sąd rodzinny. Prawną opiekunką Mateusza jest babcia, rodzice nie interesują się jego losem. Do czasu ukończenia 17 lat nie grozi mu więzienie.