- Właścicielka biura na razie trafiła do policyjnego aresztu. W czwartek prokurator zdecyduje o kwalifikacji prawnej zarzucanych jej czynów i ewentualnym wniosku do sądu o zastosowanie sankcji - powiedziała rzeczniczka sosnowieckiej policji, Hanna Michta. Sosnowieckie biuro turystyczne to przedstawicielstwo jednego z ogólnopolskich organizatorów wypoczynku. Samo nie organizowało wyjazdów, a jedynie sprzedawało oferty innych biur. Policjanci podkreślają, że biuro działa na rynku od kilku lat i wcześniej nie było na nie żadnych skarg. - Pierwsze zgłoszenie otrzymaliśmy wczoraj, kiedy dwoje młodych ludzi miało lecieć na Majorkę. Okazało się, że nie mają zrobionej rezerwacji, a ich pieniądze nie wpłynęły do organizatora wyjazdu - powiedziała Michta. Potem posypały się kolejne skargi. Osoby, które zrobiły przedpłaty lub wpłaciły pieniądze na późniejsze wyjazdy, zaczęły sprawdzać u ich organizatorów czy ich rezerwacje są aktualne. W kilkunastu przypadkach okazało się, że nie ma ani pieniędzy, ani rezerwacji. Wówczas zatrzymano właścicielkę biura; jest podejrzewana o przywłaszczenie mienia. Okazało się, że od grudnia przyjmowała pieniądze za wyjazdy, nie przekazując ich organizatorom. Oszukani turyści mieli lecieć na Majorkę, do Egiptu oraz na wędrówkę po Indiach, gdzie wpłacona kwota wynosiła ok. 80 tys. zł. Policjanci apelują do innych pokrzywdzonych klientów sosnowieckiego biura Altur o zgłaszanie sprawy policji. Podkreślają jednocześnie, że sprawy nie należy łączyć z innymi przedstawicielstwami tego biura w Polsce oraz samym biurem jako organizatorem wypoczynku.