- Chciałabym, aby ludzie, którzy tutaj przyjdą poczuli się jak w domu. By usiedli na ławie u kowala i przyjrzeli się jego pracy, by usłyszeli hałas i powąchali dymu. (...) Mam nadzieję, że będzie to miejsce, które zatrzyma wartości tej ziemi oraz będzie atrakcyjne dla wiślan i turystów - powiedziała szefowa Muzeum Beskidzkiego Małgorzata Kiereś. Starosta cieszyński Czesław Gluza podkreślił, że otwarcie skansenu "to ogromna satysfakcja i dobry dzień dla kultury, tradycji i wizerunku miasta Wisły oraz powiatu cieszyńskiego". - Pokazujemy, że dbamy o tradycję naszej ziemi. (...) Wierzę, że ludzi, którzy będą zainteresowani tym, jak tu dawniej się mieszkało i pracowało, będzie dużo, zwłaszcza, że enklawa jest w samym centrum miasta - powiedział. Drewniane budynki wzniesione są dawnymi metodami w góralskim stylu. Powstały: bacówka, którą górale śląscy nazywają kolybą, chata kumornika, kuźnia, pasieka i zielnik. Można przyjrzeć się pracy "szkubaczek", które darły pierze, kowala w kuźni, czy górali wyrabiających owczy ser. Budowa skansenu kosztowała około miliona złotych. 85 procent tej kwoty pochodziło z funduszy europejskich. Resztę pokryło starostwo cieszyńskie. Muzeum Beskidzkie powstało w 1964 roku. Mieści się w pochodzącym z końca XVIII wieku budynku dawnej karczmy.