- W pewnym momencie zabrakło nam przecenionych pozycji w menu i musieliśmy dodać kolejnych pięć deserów za pół ceny. Jeśli będzie kolejna edycja, z pewnością weźmiemy w niej udział - powiedziała Karolina Białas z cukierni "U Janeczki". Chociaż zawsze mogło być lepiej - pogoda mogła być lepsza, ludzi mogłoby przyjechać więcej - to właściciele obiektów biorących udział w akcji nie mogli narzekać. Ich liczba, w porównaniu do poprzedniej jesiennej edycji, zwiększyła się prawie dwukrotnie. W imprezie wzięło udział łącznie 46 obiektów noclegowych, 17 gastronomicznych i tuzin innych. - Naszym głównym celem było wydłużenie sezonu, a raczej wcześniejsze jego rozpoczęcie, no i oczywiście promocja miasta. Wyciągnęliśmy wnioski z jesiennej edycji, jeszcze bardziej urozmaiciliśmy program i są tego efekty. Mimo nie najlepszej pogody, w sobotę po południu na wiślańskim rynku były tłumy - mówił jeden ze współorganizatorów imprezy Michał Raszka. Akcja była doskonałą szansą na promocję, zwłaszcza dla mniejszych i mniej znanych, jak np. nowo otwartego pensjonatu Jaworowa Chata. Jego właściciel, Krzysztof Niedziółka przyznał otwarcie, że "Wisła za półdarmo" pomogła wypromować jego mały biznes. Osoby, które przez ten weekend wybrały Wisłę na cel swojej podróży mogły podziwiać m.in. pojazdy zabytkowe, które prezentowały się na rynku, czy pośmiać się z kabaretem Świerszczychrząszcz. Krzysztof Kaczorowski