W tym roku kopalnie wciąż odczuwają skutki zapoczątkowanego w 2012 r. spadku zapotrzebowania na węgiel. Na przykopalnianych zwałach leży ok. 9 mln ton niesprzedanego surowca, który spółki węglowe kierują m.in. na eksport. Sytuacja jest jednak zróżnicowana w poszczególnych spółkach. Np. produkująca węgiel koksowy Jastrzębska Spółka Węglowa (JSW) stawia na maksymalizację wydobycia, częściowo rekompensując większą sprzedażą niższe, niż w przeszłości ceny węgla. Katowicki Holding Węglowy (KHW), z powodu m.in. trudności geologicznych i naturalnych zagrożeń w kopalniach, by osiągnąć zakładane wskaźniki również nie może pozwolić sobie na dni robocze bez wydobycia. Rzecznik KHW Wojciech Jaros poinformował we wtorek, że w czwartek wszystkie kopalnie spółki będą pracować normalnie. Natomiast w JSW pracę na całe pięć dni przerwie kopalnia Pniówek w gminie Pawłowice. - Kopalnia potrzebuje pięciu dni na przeprowadzenie remontu wiaduktu, bez którego niemożliwa jest wysyłka węgla z kopalni oraz transport kamienia. Okres majowego weekendu zostanie wykorzystany do tych prac; zakład wznowi wydobycie w poniedziałek - powiedziała rzeczniczka JSW Katarzyna Jabłońska-Bajer. Załoga kopalni odrobi wolny czwartek pracą w sobotę 11 maja. W największej górniczej spółce, Kompanii Węglowej, w czwartek nie będzie wydobycia w dwóch kopalniach: Chwałowice i Rydułtowy-Anna. "Zgodnie z przyjętym wcześniej harmonogramem w tym dniu będą przeprowadzane prace remontowe i konserwacyjne" - powiedział Tomasz Głogowski z biura prasowego Kompanii. Pracownicy obu kopalń w części wykorzystają urlopy, pozostali odrobią wolny dzień później. Przedstawiciele Kompanii oficjalnie nie łączą jednodniowego wstrzymania produkcji w dwóch kopalniach z nadprodukcją węgla. We wszystkich kopalniach, które w czwartek nie będą wydobywać węgla, normalnie będą pracować służby odpowiedzialne za bezpieczeństwo i utrzymanie ciągłości ruchu kopalni.