Jak poinformował Ryszard Czepczor z rybnickiej policji, poszukiwania wznowiono przed godziną 10, wcześniej - podobnie jak w poniedziałek - widoczność nad wodą była zbyt słaba, by działania miały sens. - Chodzi nam o bezpieczeństwo osób biorących udział w akcji i jej stuprocentową skuteczność - zaznaczył Czepczor. Jak przekazała rzeczniczka śląskiej straży pożarnej Justyna Gołębiowska, do penetracji dna zbiornika wysłano we wtorek ośmiu strażackich płetwonurków - sześciu z Rybnika i dwóch z Bytomia - którym towarzyszą strażacy na pontonach. Znaleziono fragment ludzkiego ciała Oprócz poszukiwań z pontonów, całą linię brzegową zalewu wielokrotnie przeszukają policjanci. Kilkunastu miejscowych funkcjonariuszy ponownie wspiera w tym 50 policjantów z Oddziałów Prewencji w Katowicach. W akcji pomaga też dwóch strażaków z Jastrzębia Zdroju z dwoma psami wyspecjalizowanymi w poszukiwaniu zwłok. W poniedziałek późnym popołudniem w zalewie znaleziono fragment ludzkiego ciała. Wracający już z wstrzymanych tego dnia poszukiwań funkcjonariusze z pieszego patrolu zauważyli szczątki kilkaset metrów od wcześniej przeszukiwanego miejsca, w płytkiej wodzie, około trzech metrów od brzegu. Po potwierdzeniu przez specjalistów faktu znalezienia w wodzie fragmentu ludzkiego korpusu, szczątki wyłowiono i - po pobraniu próbek do badań, m.in. DNA - odwieziono do zakładu medycyny sądowej. Zalew Rybnicki jako prawdopodobne miejsce ukrycia zwłok Eugeniusza Wróbla śledczy wytypowali m.in. na podstawie zeznań jego syna, który w poniedziałek został aresztowany na trzy miesiące pod zarzutem zabójstwa. Więcej pytań niż odpowiedzi Według ustaleń prokuratury, do zbrodni - przy użyciu noża - doszło w domu Wróbla, potem zwłoki zostały przewiezione nad Zalew Rybnicki i tam wrzucone do wody. Wedle doniesień medialnych, wcześniej miały zostać poćwiartowane. Przebieg zdarzeń, który według śledczych wskazywałby na zabójstwo, Grzegorz W. miał potwierdzić podczas sobotnich przesłuchań w prokuraturze. Na tej podstawie w niedzielę postawiono mu zarzut zabójstwa. Podczas poniedziałkowego posiedzenia aresztowego podejrzany nie przyznał się do tego czynu, mimo to sąd postanowił o jego aresztowaniu. W poniedziałek rano szef rybnickiej prokuratury Jacek Sławik mówił dziennikarzom m.in., że zatrzymany w sobotę podejrzany złożył śledczym obszerne wyjaśnienia, podając w nich wiele szczegółów, pozwalających na ustalenie przebiegu wydarzeń. Podczas przesłuchania Grzegorz W. zachowywał się - jak określił to prok. Sławik - "normalnie". To nie było zaginięcie a zabójstwo Eugeniusz Wróbel zaginął w piątek. Bliscy powiadomili policję, zadzwonili też do znajomych, skontaktowali się ze szpitalami i przeszukali miasto. W miejscach publicznych rozwiesili zdjęcia zaginionego. Wynajęli też prywatnego detektywa. W sobotę informację o zniknięciu ojca przekazała dziennikarzom jego rodzina. Za pośrednictwem mediów córka Wróbla apelowała o pomoc w odnalezieniu ojca. Rodzina zaoferowała nagrodę w wysokości 10 tys. zł. Eugeniusz Wróbel wykładał na Wydziale Automatyki, Elektroniki i Informatyki Politechniki Śląskiej w Gliwicach. W 1990 roku został wicewojewodą katowickim, pełnił tę funkcję przez pięć lat. Z jego inicjatywy powstało Górnośląskie Towarzystwo Lotnicze, które pod jego nadzorem doprowadziło do uruchomienia i rozbudowy Międzynarodowego Portu Lotniczego "Katowice" w Pyrzowicach. W latach 1998-2001 jako ekspert Sejmowej Komisji Transportu i Łączności oraz doradca kolejnych ministrów transportu i gospodarki morskiej uczestniczył m.in. w opracowaniu projektu prawa lotniczego. Od listopada 2005 do grudnia 2007 roku pełnił funkcję wiceministra w resorcie transportu. Ostatnio zaangażowany był m.in. w tworzenie Centrum Kształcenia Kadr Lotnictwa Cywilnego Europy Środkowo-Wschodniej przy Politechnice Śląskiej.