Podczas wizji pobrane zostaną próbki materiałów oraz m.in. elementy używanego pod ziemią sprzętu - wentylatorów przewietrzających wyrobisko i kołowrotów, za pomocą których górnicy wyciągali ze ściany wydobywczej fragmenty obudowy. Po zebraniu próbek, które będą przydatne w postępowaniu Wyższego Urzędu Górniczego i prokuratury, naukowcy zostaną wycofani. Wtedy pod ziemię zjadą prokuratorzy oraz przedstawiciele Państwowej Inspekcji Pracy i Najwyższej Izby Kontroli. Posłuchaj relacji reporterki RMF FM Anety Goduńskiej: Efekty dzisiejszej wizji lokalnej poznamy do końca maja. Wtedy ma być gotowy całościowy raport, wyjaśniający przyczyny tragedii w kopalni "Halemba". W listopadzie ubiegłego roku w kopalni "Halemba" doszło do wybuchu metanu i pyłu węglowego. Zginęło 23 górników. Wyższy Urząd Górniczy potwierdził oficjalnie, że w kopalni prowadzono roboty górnicze, mimo przekroczenia dopuszczalnego stężenia metanu oraz nie stosowano profilaktyki przeciw wybuchom pyłu węglowego. Prowadząca niezależne śledztwo gliwicka prokuratura zatrzymała dotąd dwie osoby - nadsztygara z prywatnej firmy "Mard", która prowadziła prace na zlecenie kopalni i sztygara ds. wentylacji z kopalni. Obaj pracowali na zmianie poprzedzającej tę, na której doszło do katastrofy. Odpowiedzą za sprowadzenie niebezpieczeństwa dla życia i zdrowia ludzi.