Do wypadku doszło w środę ok. godz. 21.35. Mikrobus, którym z pracy wracali górnicy, uderzył w naczepę samochodu ciężarowego. Na miejscu zginęło siedem osób, w tym kierowca busa. Ósma osoba zmarła w szpitalu. 10 rannych trafiło do szpitali. W żywieckim szpitalu przebywa czterech rannych. Stan trzech z nich jest ciężki, ale stabilny. Jedna z tych osób przebywa na oddziale intensywnej opieki medycznej. Jej stan jest - jak określił koordynator oddziału ortopedyczno-urazowego Krzysztof Jarco - zadowalający. Czwarta osoba jest lżej ranna. Poszkodowani mają urazy głowy, klatki piersiowej i kończyn. Stan czterech rannych, którzy zostali przewiezieni do Szpitala Wojewódzkiego w Bielsku-Białej, jest stabilny. Dwóch jest w stanie ciężkim. Trafili na oddział urazowy; ich życiu nic nie zagraża. Dwóch rannych w stanie ciężkim przebywa także na oddziale neurologicznym szpitala ogólnego w Bielsku-Białej. W związku z wypadkiem wojewoda śląski Zygmunt Łukaszczyk zaapelował do mieszkańców województwa "o godne i pełne poszanowania dla bólu rodzin ofiar wypadku uczczenie ich pamięci". - Zwracam się do instytucji kultury i rozrywki naszego regionu o zachowanie należytej powagi w prezentowanym przez nie programie artystycznym. Proszę, by repertuar placówek kulturalnych w województwie odpowiadał atmosferze szacunku dla ofiar wypadku i tragedii ich rodzin - zaapelował. Droga ekspresowa nr 69, łącząca Bielsko-Białą z granicą ze Słowacją w Zwardoniu, nadal jest nieprzejezdna. Wyznaczono objazd dawną drogą. Rzecznik żywieckiej policji Paweł Roczyna powiedział, że prokuratorzy prowadzą kolejne oględziny miejsca wypadku. Trwa wyjaśnianie przyczyn wypadku. Nadal nie wiadomo dlaczego naczepa ciężarówki, służąca do przewozu drewna, znalazła się na przeciwległym pasie, którym jechał mikrobus. Wiadomo, że kierowca ciężarówki był trzeźwy. W czwartek złoży wyjaśnienia.