Do wypadku doszło 765 m pod ziemią, w chodniku wentylacyjnym. Górnik pracował przy kołowrocie - jednym z urządzeń wykorzystywanych w transporcie. W wyniku potrącenia przez jadącą kolejkę doznał ciężkich obrażeń brzucha. - Ranny pracownik został wywieziony na powierzchnię i trafił do szpitala w Rudzie Śląskiej-Goduli, gdzie zmarł. Miał 37 lat, w kopalni pracował od 16 lat - poinformował rzecznik Katowickiego Holdingu Węglowego (KHW), do którego należy kopalnia, Wojciech Jaros. Przyczyny i okoliczności wypadku wyjaśnia Okręgowy Urząd Górniczy w Katowicach. Z danych nadzoru górniczego wynika, że wypadki przy podziemnym transporcie należą do najczęstszych przyczyn śmierci lub ciężkich obrażeń poszkodowanych górników. Był to kolejny w ostatnich dniach śmiertelny wypadek w kopalniach węgla kamiennego. W czwartek w zabrzańskiej części kopalni Sośnica-Makoszowy zginął 46-letni górnik, przysypany oberwanymi skałami stropowymi. Zmarły w sobotę górnik z kopalni Wujek-Śląsk to dziesiąta w tym roku śmiertelna ofiara pracy w polskim górnictwie i ósma w kopalniach węgla.